Wtorek, 11 Lis 2025
 
 
PIONIERZY
PDF Drukuj Email
Wpisany przez Administrator   
Wtorek, 29 Listopad 2011 10:38

            PIONIERZY BOKSU ZAWODOWEGO W POLSCE
            

 Za ojca duchowego zawodowstwa w polskim pięściarstwie należy uznać niewątpliwie
 znakomitego dziennikarza i wszechstronnego sportowca , czynnego boksera
Wiktora
 Junoszę Dąbrowskiego.
 Zafascynowany dokonaniami i stylem walki słynnego Francuza George'a Carpentiera,
 po stoczeniu kilkunastu amatorskich walk przeszedł na zawodowstwo (choć oczywiście
 nie ze względów finansowych) i właśnie w Paryżu na początku 1926 roku rozpoczął swoją
 przygodę z poważnym pięściarstwem gromiąc kilku młodych przeciwników.

 Junosza otwarcie popierał profesjonalizm rozumiejąc , że może on być kolejnym etapem
 "wtajemniczenia" i szybko namówił młodziutkiego, biednego Edka Rana do przejścia
 na zawodowstwo co jak wiemy w całkiem niedalekiej przyszłości miało zaprowadzić
 "Polskiego Pioruna"na sam szczyt ówczesnej hierarchii czyli do walk głównych w słynnej
 nowojorskiej Madison Square Garden , daleko przed Andrzejem Gołotą.
 On też zorganizował pierwsze oficjalne mityngi zawodowców w Polsce z udziałem
 brytyjskich znanych i rutynowanych zawodników w których sam występował wraz
 m.in. z Kazimierzem Laskowskim i debiutującym Edwardem Ranem.

 Niestety Junosza zapracowany i "rozrywany" na wielu płaszczyznach swojej rozległej
 dziennikarsko-działaczowsko-wojskowo-sportowej działalności, nie podjął się zorganizowania
 związku bokserów zawodowych do czego był jako jedyny w ówczesnej rzeczywistości
 predystynowany.
 Spowodowało to ogólny chaos a pojedynczy zawodowcy nie mający oparcia w oficjalnych
 strukturach szybko niknęli z firmamentu.

 Drugą osobą mającą niezaprzeczalny wkład w promowanie profesjonalizmu był Kazimierz
 Laskowski - sportowiec na wkroś amatorski, oficer Wojska Polskiego i instruktor
 szermierki i boksu w wielu klubach wojskowo-sportowych.Wystąpił nawet na olimpiadzie
 amsterdamskiej w 1928 roku zdobywając brązowy medal w szabli drużynowej.
 Laskowski propagował boks w stołecznej szkole podchorążych i założył klub "Cestes"
 aby jego podopieczni mogli występować w oficjalnych spotkaniach i mistrzostwach Polski.
 Sam nie uchylał się od poważnych konfrontacji i już w 1922 roku zdobył mistrzostwo YMCA
 w wadze średniej zadając pierwszy oficjalny nokaut w historii polskiego boksu w meczu
 finałowym gdańszczaninowi Eingebauerowi.
 Organizując zawody w Warszawie zapraszał pięściarzy z całej Polski i w ten sposób pokonał
 powszechnie uznanych amatorów polskich jak m.in.ślązacy Denisch i Klarowicz.

 5 kwietnia 1925 roku porucznik Laskowski stanął do pojedynku 6-rundowego z zawodowcem
 Georgeotem z Paryża wygrywając w drugiej rundzie przez poddanie przeciwnika.
 Nie mam pojęcia jakie osiągnięcia miał za sobą Francuz ale Laskowski walczący na pograniczu
 wagi półśredniej i średniej prezentował jak na ówczesny czas świetną klasę sportową
 i do końca krótkiej acz intensywnej kariery pięściarskiej pozostał niepokonany notując tylko
 kilka remisów.

 Pod koniec 1926 roku stanął do dwóch walk z dość znanym wcześniej profesjonałem angielskim
 Jackiem Greenstockiem i pierwszą walkę w Warszawie zremisował a drugą, rewanżową w Poznaniu
 wygrał na punkty w 6 rundach.Honorariów się oczywiście zrzekał.Chodziło mu o popularyzację
 pięściarstwa i o czynne uczestniczenie w tej popularyzacji.

 Kończąc ten temat trzeba koniecznie wspomnieć pierwszego amatorskiego mistrza Polski wagi średniej
 z 1924 roku Leona Kuczkowskiego który po zdobyciu prymatu wśród amatorów postanowił kontynuować
 występy w gronie zawodowców i nawet wygrał mecz z Walkowiakiem reklamowany w prasie jako walka
 "o mistrzostwo Polski zawodowców".Później wraz z innymi pięściarzami odwiedzał mniejsze miasta
 w Wielkopolsce organizując mityngi oraz zawody także z udziałem miejscowych bokserów.
 Pod koniec 1925 roku próbował wraz z Walkowiakiem założyć "Związek Pięściarzy Zawodowych 
 Rzeczpospolitej Polskiej" ale nie mając pewnie odpowiedniego zabezpieczenia finansowego  nie udźwignął
 "ciężaru" i po szybkiej porażce przez nokaut na warszawskich Dynasach w 1927 roku z Edwardem Ranem
 słuch po nim zaginął a szkoda bo miał spore predyspozycje aby zaistnieć dłużej i być wartościowym
 profesjonałem.

 Zajmując się tą tematyką od wielu lat natrafiłem na informacje, że w połowie lat dwudziestych
 grupa śląskich działaczy założyła w 1925 roku zawodowy klub bokserski skupiający w swoich szeregach
 nieznanych mi z amatorstwa pięściarzy. Ten klub skupiał ok. 30 bokserów walczących na prowincjonalnych
ringach śląskich m.in. w Rybniku. Była to jak sądzę prywatna inicjatywa Jerzego Riszke , czołowego
boksera i lekkoatlety z Katowic który za tę działalność został zdyskwalifikowany przez amatorski Okręgowy 
Związek Bokserski. Klub ten funkcjonował bardzo krótko i nie udało mu się szerzej rozwinąć swojej działalności.

 Udało się to ślaskim działaczom dopiero parę lat później pod koniec 1930 roku ale te wydarzenia
 opisałem już dokładnie w zakładce "Polski Zawodowy Związek Bokserski".

Dodaj do:

Digg    Facebook    Wykop    Gwar
Zmieniony: Sobota, 18 Styczeń 2014 19:35