|
Jak wspomniałem mityngi (dzisiaj zwane galami) pięściarzy profesjonalnych w Polsce rozpoczęto organizować od połowy lat dwudziestych. Oczywiście na początku trochę chaotycznie i przypadkowo.Ten pierwszy pionierski okres szybko się zakończył i do końca dekady tylko Edward Ran startował w miarę regularnie stanowiąc główną atrakcję gdzie walkę profesjonalną (z jego udziałem) uzupełniano pojedynkami amatorskimi. Ten stan rzeczy trwał do początku 1931 roku kiedy nowo powstały Polski Zawodowy Związek Bokserski przejął nadzór nad organizacją walk i mityngów montując je sam lub zlecając to zrzeszonym w związku menedżerom. Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że niezależnie od ciężkich początków, zdecydowanej niechęci części prasy i związków "amatorskich", udało się wypracować właściwe standardy wyrażające się odpowiednią ilością startujących par (najczęściej były to 4 czasem 5 a minimalnie 3). Przez parę lat tzn.do końca 1934 roku w odróżnieniu od wielu nawet bardzo znanych federacji (m.in.czechosłowackiej,francuskiej,belgijskiej czy holenderskiej) mocno przestrzegano rozdziału od amatorów toteż mityngi profesjonalne były tylko z udziałem licencjonowanych zawodowców.Także czas trwania poszczególnych rund był jednoznacznie określony na klasyczne 3 minuty podczas gdy na zachodzie często bijano się po 2 minuty choć wszystkie oficjalne walki mistrzowskie na każdym szczeblu wymagały właśnie tych 3-minutowych starć. W połowie lat trzydziestych, kiedy związek przeżywał kryzys organizacyjny i finansowy a organizacją walk zajął się osobiście czynny zawodnik, mistrz Polski wagi półciężkiej i ciężkiej Adolf "Bolko" Kantor po odbyciu służby wojskowej kontynuujący swoją pięściarską karierę zdarzało się , że program uzupełniany był meczami lokalnych amatorów. Wszystko powróciło do "normy" pod koniec 1937 roku kiedy przezwyciążono kryzys i zorganizowano szereg udanych i cieszących się zainteresowaniem kibiców mityngów na Śląsku i Zaolziu głównie dzięki wspomnianemu Kantorowi. Ostatnim przed wybuchem wojny (jaki udało mi się dotąd ustalić) był mityng zorganizowany 3 marca 1939 roku w Chorzowiew Domu Polskim, gdzie zaprezentowali się m.in.Adolf Kantor,Józef Juskowiak, Jan Górny oraz piórkowcy Wrazidło i Kokot. Jestem w posiadaniu dokumentów świadczących , iż Kantor próbował jeszcze tuż przed wybuchem wojny w sierpniu 1939 roku w porozumieniu ze związkiem zapaśników zawodowych zorganizować mityng mieszany z udziałem walk zapasniczych i bokserskich ale najprawdopodobniej nie udało się zrealizować tego projektu. Świat sportu, beztroski i prawdziwych wartości odchodził w niebyt na parę długich,koszmarnych lat kiedy kopnięcie piłki groziło wylądowaniem w obozie koncentracyjnym.Brunatni bandyci łudzili się że już nigdy Polacy nie odniosą sukcesów na boisku czy na ringu. Odpowiedź dostali stosunkowo szybko i bardzo dobitnie.W 1953 roku w Warszawie polscy pięściarze amatorscy zdominowali mistrzostwa Europy i zdobyli pięć złotych medali.W dzisiejszych czasach to właśnie jednak głównie zawodowcy przysparzają nam chwały i sportowych emocji. Przed wojną najbardziej rozbudowany program wieczoru zawodowców zaplanowano 16 marca 1934 roku w Królewskiej Hucie z okazji meczu POLSKA-CZECHOSŁOWACJA gdzie stoczono pięć pojedynków odpowiednio na dystansach :8-rundowym (trzy walki), 10-rundowym (jedna) i 12-rundowym (także jedna walka). Co daje w sumie 46 rund.I tak się złożyło, że wszystkie te mecze rozegrano na pełnym zaplanowanym dystansie a więc przeboksowano dokładnie 46 starć. Dzisiejsze gale są najczęściej bardzo bogato "obsadzone", rozgrywa się wiele pojedynków ale prawdę mówiąc ich poziom sportowy i ciężar gatunkowy są często nieadekwatne w stosunku do oczekiwań.Sprowadza się wielu anonimowych pięściarzy którzy specjalizują się w "szybkim przegrywaniu" ("mistrzami świata" są w tej specjalności pięściarze słowaccy).Wystarczy "nabić" rekord takimi zwycięstwami i ...błyskawicznie mamy kandydatów na "mistrzów" różnych wymyślonych i niepoważnych organizacji pięściarskich.Załamał się zupełnie system wyłaniania mistrzów krajowych czy regionalnych który od zawsze był naturalną selekcją najlepszych pięściarzy.Załamał się wypracowany przez lata i porządkujący prawa poszczególnych pięściarzy do najwyższych tytułów światowy system rankingowy.
Obecnie wszechwładna telewizja rządzi boksem zawodowym , niezupełnie się na nim znając , mając gdzieś tradycje.Mamy zatem niezły cyrk wyrażający się takimi "hitami" jak ostatnia walka "mistrzowska" naszego Diablo Włodarczyka z Palaciosem w trakcie której obaj zawodnicy "wystrzelili" (razem) w sumie może dwudziestoma celnymi ciosami i nawet najwięksi entuzjaści dzisiejszych profesjonałów z wielkim zawodem i niesmakiem opuszczali halę bydgoskiej "Łuczniczki". Takich walk "mistrzowskich" mamy coraz więcej. Nic dziwnego, że dzisiejszy boks zaczyna przegrywać z tymi wszystkimi K-1,MMA i jakkolwiek je nazwiemy "mieszanymi" stylami walki w klatkach czy na ringu.Pozostaje mieć nadzieję, że mimo wszystko nie da się tak szybko roztrwonić gigantycznej legendy boksu zawodowego , zbudowanej na heroicznych zmaganiach i osiągnięciach wielkich mistrzów takich jak:Jack Dempsey,Georges Carpentier,Joe Louis,Marcel Cerdan czy Ray "Sugar" Robinson.
Plakat reklamujący przedwojenny mityng zawodowców rozegrany 27 sierpnia 1933 roku w Warszawie. Kantor czasowo przebywał w stolicy zatem reprezentuje Warszawę choć wyraźnie akcentuje swój związek z Cieszynem.Pomorzanin Gończa walczył na stałe na Śląsku stąd wszedł w skład reprezentacji tego regionu.
|