*03.12.1929 PRAGA

   Ciekawy mityng z międzynarodową obsadą w którym mistrz kraju Svoboda miał się zmierzyć z pogromcą
   Hampachera, francuskim mistrzem Armii - Solbesem. Niestety Francuz miał od początku przewagę.
   W 4 rundzie twardy Czechosłowak zdołał co prawda powalić go na ziemię, ale w końcówce rundy także
   był liczony i dotrwał do gongu w kiepskiej formie. W następnych rundach nie miał już nic do powiedzenia
   i w 6 został wyliczony. Solbesowi publiczność zgotowała owację.
   Długo niewidziany w oficjalnym meczu Frank Dykast wypunktował starego rywala Niemca Richtera na krótkim
   dystansie. Letovsky nie dał rady świetnemu Belgowi Steyaertowi i w 5 rundzie został poddany.
   Leo Seidl miał za przeciwnika "egzotycznego" rywala bo Szweda ze stajni Dicksona, którego powoli rozbijał
   aż w końcu 8 rundy zmusił do kapitulacji.
   W walce wstępnej pechowy Boża Pokorny mający zmierzyć się z Włochem De Giovannim ostatecznie dostał
   za rywala cięższego Lundaka i przegrał z nim na punkty w 4 starciach.  

   Najciekawsze jest to, że zarówno jak i pokonany Svoboda jak i wygrany Seidl - obaj po ciężkich walkach,
   już 3 dni później zawalczyli w ówczesnym niemieckim Wrocławiu!. Niesamowite ale prawdziwe. I teraz role się odmieniły
   bo Svoboda wypunktował Niemca Bloemeke a Seidl przegrał przez nokaut z lokalnym matadorem, znanym już zresztą
   z Pragi - Emilem Scholzem. To były czasy!!! 

Dodaj do: