BOXREC Boxrec to największy obecnie portal międzynarodowy zajmujący się boksem zawodowym. Odnosi się zarówno do czasów dzisiejszych a także do historii boksu zawodowego od początku jego istnienia. Pracuje tam z pewnością wielu wartościowych historyków - niestety jest tam zawartych także wiele przekłamań i prostych błędów o czym wspominałem już wcześniej. O ile do czasów obecnych nie można wnosić żadnych zastrzeżeń, o tyle historyczne przekazy dotyczące głównie lat trzydziestych zawierają wiele niepotwierdzonych informacji i zmyślonych walk. Nie rozumiem jak to możliwe. Ja zajmuję się historią boksu środkowo-europejskiego w latach:1920-50. Opracowuję historię boksu zawodowego takich krajów jak: Polska (oczywiście) , Czechosłowacja, Jugosławia, Rumunia, Węgry, Bułgaria, Austria czy Niemcy. Nie ukrywam niczego i nie koduję. Robię to z pasji i potrzeby odkrywania czegoś nowego. Czegoś czego jeszcze nikt nie opracował wcześniej. Nie trzeba się u mnie logować ponieważ wszystko na bieżąco udostępniam choć do tej pory udało mi się zamieścić może 1 procent z materiałów które posiadam. Niestety nie zawsze mam cierpliwość żmudnego wpisywania na stronę tego co już wiem. Wtedy zawsze jestem w rozterce. Szukać dalej nowe, czy... "tracić" czas na klepanie literek. Pół roku zastanawiałem się czy warto o tym publicznie pisać, ale gdy zobaczyłem jak prymitywnie i bezczelnie zaczęli "zrzynać" moje opracowania (czyli rekordy pięściarzy) dotyczące Jugosławii nie zdzierżyłem. Od paru lat siedzę po nocach i rozszyfrowuję tę serbską cyrylicę wykorzystując dawną naukę języka rosyjskiego (kto by pomyślał że to się do czegoś kiedyś przyda!?). Opracowałem rekordy czołowych pięściarzy jugosłowiańskich z okresu 1920-45 takich jak: Rizman, Hiber, Cobanovic, Huterer, Ogrizek i wielu innych. Cały czas je uzupełniam. W porównywalnym okresie na "boxrecu" były szczątkowe informacje zawierąjce dosłownie po parę walk każdego z nich. Jakież było moje zdumienie, kiedy pewnego razu,zauważyłem, że np. rekord Ivana Rizmana rozrósł się nagle w ciągu jednego dnia i wygląda...dosłownie jak "mój"przeze mnie opracowany i zamieszczony na mojej stronie. Toczka w toczkę... Tam gdzie u mnie jest i nazwisko i imię tak i u nich, gdzie u mnie nie ma imienia (bo nie wszystkie jeszcze odkryłem) nie ma ich u nich (no bo jak mogą być...). To samo z innymi pięściarzami których w ogóle do tej pory nie mieli na boxrecu. Popatrzyłem czy chociaż zamieścili stosowną notatkę, skąd "zaczerpnęli" te nowe walki. Czy może wspomnieli o mojej skromnej stronie. Wtedy byłoby to w jakiś sposób usprawiedliwione. Ale gdzie tam.. W pierwszej chwili ogarnął mnie pusty śmiech ale później przyszła refleksja i zwyczajnie się zezłościłem. Myślę, a nawet jestem pewny , że każdy na moim miejscu zareagował by tak samo. Nie mogłem uwierzyć, że w dzisiejszych czasach takie zachowania są jeszcze możliwe. Zupełnie nie zależy mi na lobowaniu swojej skromnej osoby. Te wszystkie opracowania robię głównie dla siebie... Ale są pewne statndardy i dobre zwyczaje. Jak widać w "boxrecu" zapomnieli o nich. Gdy przy okazji wspomogę historię sportu jakiegoś kraju, satysfakcja jest pełna tym bardziej, że jak dotąd nie zauważyłem ani w Czechosłowacji ani w Rumunii (czyli krajach gdzie przed wojną był bardzo silny boks zawodowy) jakiś pełniejszych opracowań nie mówiąc o Jugosławii, Węgrach czy Bułgarii.
Jak widzę od jakiegoś czasu aby wejść na boxrec trzeba się zalogować, czego oczywiście nie robię i nie będę robił. Szkoda bo czasem chciałbym poczytać różne rekordy z różnych lat (szczególnie 70-tych) , ale cóż zrobić... Zatem nie wiem co tam "nowego" im przybyło. Ostatnio opracowałem wyniki zawodowców czeskich z lat 1940-44 o którym "boxrecowcy" jak dotąd nie mieli pojęcia albo mieli to pojęcie szczątkowe. Zatem zamieściłem rekordy ówczesnych gwiazd: Valdy Petaka, Arnosta Sochora , Juliusa Zeyera, Maresa, Olsanskego i paru innych. Odkryłem nowe walki starych mistrzów których nie było dotąd w żadnym innym wcześniejszym opracowaniu: Hrubesa, Ambroża, Karela Mullera, Hampachera, Vavrina i kilku innych. Będę je oczywiście sukcesywnie uzupełniał o dalsze lata. Ale kto wie... może na boxrecu już te rekordy widnieją!? Może już Babis który u nich od zawsze nazywał się Ruda, nazywa się jak u mnie (bo tak się nazywał naprawdę!) Josef! Może Loos to już nie Anton (jak przez lata twierdzili) a także Josef a Macak to nie Jan tylko jak u mnie także kolejny Josef? Któż to wie...Szkoda się nad tym zastanawiać. Trzeba się brać do roboty i klepać... Na koniec powtarzam co pisałem we wstępie na stronie startowej 6 lat temu: "Wszytkie zamieszczone tu opracowania, zamieszczone rekordy i różne podane fakty mają odzwierciedlenie w dokumentach, które posiadam w swoim archiwum lub których kserokopie posiadam oraz w moich zapiskach , gdzie zawsze zapisywałem źródło z którego korzystałem." "W sytuacji kiedy mam rozbieżne materiały ,niepełne lub nie do końca czytelne zawsze o tym informuję." I to by było na tyle
|